Okazało się, że i w moim życiu jest miejsce na piękne, niemożliwe, niesamowite, nierealne. Coś czego nie mogłabym opisać słowami, po prostu opowiadając o tym. Zawsze mowie "to trzeba przeżyć"
Tak się składa że przeżyłam nierealne.
Wakacje w Bułgarii, totalnie spontaniczne, aż do przesady. Brak obowiązków. Czas, problemy i pieniądze przestały istnieć na tydzień. Twoim jedynym obowiązkiem jest dobra zabawa, wyciskanie soków z Twojego życia i cieszenie się każdą sekundą tego tygodnia. Byłabym okropna jeżeli nie wspomniałabym o ludziach których tam poznajesz. Tak samo nie mają problemów i obowiązków. Oni też są w Bułgarii.
Będąc tam, ma się wrażenie że jesteś najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Czujesz się tak, jakby szczęście i wolność miało Cię rozsadzić od środka. Na miejscu dzieją się rzeczy które nie istniały w Twoich lub cudzych snach. Owszem, można przeczytać o tym w książkach... ale przeżyć ? Nierealne.
A to się dzieje... ma miejsce naprawdę. Zmysły rejestrują Twoje namacalne szczęście, które uwieczniasz również na fotografiach, ale oglądając je nikt nie poczuje tego co czułeś pozując do zdjęcia. To co przeżyjesz, będzie Twoim skarbem do końca życia.
Szczerze mówiąc, gdyby ktoś zabrał mi skarb jakim są wspomnienia tych wakacji, byłabym najbiedniejszym człowiekiem na świecie. Wszystko co miało miejsce w Bułgarii jest najpiękniejszym zakątkiem mojej pamięci.
Będąc tam, uświadomiłam sobie że WSZYSTKO jest możliwe. Niebo wcale nie jest limitem. Wystarczy wierzyć w siebie i chcieć!
Make it happen!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz